Tony Yoru oddaje słuchaczom intymny numer, który wbija się na dno duszy by chwycić za serce i zostać w pamięci na bardzo długo.
Po wakacyjnych wydaniach „Serce Bije” oraz „Tragedii współczesnej”, Tony Yoru oddaje w ręce fanów „Kredyt”, który jest swoistym rozliczeniem się artysty z samym sobą.
Emocjonalna ballada, która idealnie wkomponowała się w aktualnie panującą, jesienną aurę to kompozycja niesamowitego wokalu oraz ujmującego brzmienia pianina. To idealny przykład, kiedy minimalizm jest wystarczający i kompletny.
Tony Yoru o „Kredycie”
„Kredyt to jak dotąd, mój najbardziej osobisty utwór. Opisuje jak moje problemy wpływały na relacje, w których się znajdowałem i jak je traciłem. Kiedy wszystkie ziomki szły do przodu i budowały swoją przyszłość, dziewczyny, które zraniłem o mnie zapominały, moje marzenia stały się ciężarem… W utworze śpiewam o tym, że chce to naprawić, nadgonić lata, które straciłem. Ten utwór, to po prostu „przepraszam” dla osób, które musiały tego doświadczyć… I dla samego siebie właściwie też…”
„Kredyt” dostępny we wszystkich serwisach streamingowych
Tony Yoru czyli Antoni Olech, zachwyca możliwościami wokalnymi – potrafi operować falsetem, by innym razem przenieść się na znacznie niższe rejestry. Kiedyś śpiewał w metalcorowym zespole. W swoich piosenkach opowiada o uniwersalnych słodko-gorzkich historiach. Artysta wystąpi już wkrótce podczas GREAT SEPTEMBER