Nowy singiel wokalistki zainspirowała biografia legendarnej malarki, której twórczość przeżywa dziś renesans popularności.
„Lolita” Anny Przybył to utwór o zdecydowanie nowoczesnej formie, choć inspiracją do jej napisania była biografia słynnej polskiej malarki Tamary Łempickiej, a szczególnie jej pobyt w Paryżu w latach 20. i 30. XX wieku. Pod płaszczykiem chwytliwych słów skrywa się ważny przekaz.
Żyjemy wciąż „szybciej i bardziej”, poganiani przez ego, ambicje i marzenia. W tym pośpiechu szukamy sensu, tylko czy to dobry sposób, by go odnaleźć? W naszych głowach wybrzmiewa: Śpisz to tracisz. Choć od czasów Tamary minęło wiele lat, to zdaje się, że te słowa są coraz bardziej aktualne. Kolejne zwrotki przenoszą do nowoczesności, oddając mechanizmy funkcjonowania współczesnej młodzieży, ale nie tylko, bo pewnie większość z nas odnajdzie w tej piosence odrobinę siebie. Tę część, która niejednokrotnie spala się, by w końcu poczuć, że żyje.
Słowa i muzykę do utworu napisała Anna Przybył, zaś za nowoczesną aranżację odpowiada Jakub Mańkowski. Klip do piosenki stworzyła grupa we’ll studio z Wrocławia. Oniryczny i tajemniczy nastrój teledysku przyciąga i skłania do zastanowienia. Widz nie ma pewności, czy to wszystko wydarzyło się naprawdę. Czy tytułowa „Lolita”, piękna blondynka, budząca podziw i zaciekawienie, szczęśliwa i opływająca w luksusie, istnieje naprawdę? Kto znajduje się po drugiej stronie lustra? A może to opowieść o mnie samym? Takim, jakim chciałbym być?