Sandra Naum przedstawia swój pierwszy utwór „WIELE”.
Wszystko zaczęło się od tego, że mój tata zaczął puszczać mi bajki Disneya. Wprowadził mnie dzięki temu w świat marzeń i jako mała Sanderka byłam pewna, że jeśli bardzo się pragnie, to można je spełnić. Wcale nie wydawało się to aż tak trudne. Miałam 10 lat, kiedy mama zapisała mnie do szkoły muzycznej. Zaczęłam grać na pianinie, śpiewać. Jeździłam na konkursy, realizowałam pomysły podpatrzone z amerykańskich seriali ( tak, „Hannah Montana” też się w to wlicza – Pokolenie Z i Milenialsi z całą pewnością pamiętają ówczesny szał).
Poszłam do gimnazjum i powoli mój entuzjazm zaczął przygasać. Byłam samotna. Wyśmiewana, dokuczano mi z racji tego, że chciałam być sobą i dążyć do wyznaczonych celów. Dobra mina do złej gry, a w domu cichy płacz. Jak inni mogą doprowadzić do tego, że czujesz lęk przed byciem sobą? I już sam nie wiesz, kim jesteś. Bo nie czujesz się akceptowany w środowisku.
Z wielkimi nadziejami poszłam do liceum, inne miasto, nowi ludzie. Chciałam się wpasować, ale wciąż byłam sama, zagubiona. Dlatego, że byłam indywidualnością, znajdowały się osoby, które uwielbiały mnie poniżać. Ten śmiech mnie prześladował. Ale byłam cicho. Chciałam powiedzieć wiele, ale ostatecznie udawałam, że jest mi to obojętne. Myślałam, że nie jestem wystarczająco dobra, by podjąć walkę o spełnianie marzeń z dzieciństwa.
Jednak pojawił się na mojej drodze ktoś, kto pomógł mi odzyskać starą Sandrę. Nie wyśmiał mnie ani moich planów. Nabrałam odwagi i postanowiłam zdawać na studia do Akademii Teatralnej. Wiedziałam od samego początku, że jeszcze nie jestem na nie gotowa. Nie wiedziałam, jak wygląda ten świat, musiałam powoli się w niego wdrożyć. Nie udało się za pierwszym razem. Nie udało za drugim. Ale nie poddawałam się przez ten cały czas. Jak to się mówi, „do trzech razy sztuka”. Faktycznie, za tym trzecim razem się udało.
W międzyczasie przeżywałam prawdopodobnie jeden z najgorszych etapów w swoim życiu. Jednak te doświadczenia tylko mnie umocniły, ukształtowały, bym wreszcie nie bała się być sobą i mówić głośno o tym, co czuję i myślę. Niczego nie żałuję i jestem wdzięczna za to wszystko i wszystkich, którzy stanęli na mojej drodze. Bez Was nie byłoby mnie w tym miejscu. I nie powstałaby mój pierwszy singiel „WIELE”, w którym odkrywam właśnie tę pierwszą z cząstek siebie, którą pragnę się z wami podzielić. Dziękuję!
– mówi o singlu artystka.