Za oknami rekordowo upalne lato, a ludzkość nie wymyśliła jeszcze lepszego sposobu na schłodzenie duszy i ciała niż lody – nie wygra z nimi nawet najlepsza klimatyzacja! Jeśli dodamy do tego energetyczne brzmienie i nutkę nostalgii – mamy lato w pełni. Francis Tuan powraca z przepisem na niezapomniane muzyczne wakacje!
Agnieszka Szydłowska pisała o muzyce Francisa Tuana i jego zespołu, że jej słuchanie odruchowo wprowadza przysłowiową nóżkę w rytm, a zza chmur zaczyna wyglądać słońce. Nic się w tej kwestii nie zmieniło, choć w swoim najnowszym singlu o sielankowym tytule „Lody naturalne” Francis Tuan brzmi zdecydowanie bardziej rock’n’rollowo niż kiedykolwiek wcześniej. Idylliczne indie-popowe kompozycje ustąpiły tu miejsca nostalgicznemu indie-rockowi, kojarzonemu ze sceną gitarową wczesnych lat ’00. Jednocześnie „Lody naturalne” to gotowa propozycja na hit lata. Przebojowe brzmienie z gitarowym zacięciem połączone ze współczesnym tekstem, bazującym na młodzieżowym slangu i nawiązującym do aktualnych trendów sprawia, że utwór z łatwością i przyjemnością wbija się w głowę.
Współczesne trendy i sentyment do naturalności to kwestie, które paradoksalnie tworzą spójną narrację całego utworu. Z jednej strony mamy tu hipsterską utopię, gonitwę za tym, co jest dziś awangardowe i cool – tak jak tytułowe lody naturalne, czy wspomniana w tekście fritz-kola, jednak przecież wiele dzisiejszych nowości zyskuje na popularności tylko dlatego, że gra na retro sentymentach i dąży do naturalności, analogowości, pojednania z przyrodą.
Pytanie, czy w tym wszystkim nie wchodzimy na zupełnie surrealistyczny poziom tęsknoty za czymś, czego nie mamy prawa pamiętać. Ja na przykład zupełnie nie jestem w stanie przypomnieć sobie czasów, gdy rodzice robili zdjęcia analogowymi aparatami, a przecież wszystkie dzisiejsze aplikacje dążą właśnie do takiego efektu. Do tego odwołuje się też teledysk, który powstał do singla „Lody naturalne”. Wideo jest zlepkiem przypadkowych ujęć z przeszłości i naszych backstage’owych nagrań potraktowanych sepią, która nadaje im efektu archiwalności. Nostalgia do kwadratu! – mówi Francis Tuan o swoim najnowszym singlu.
Tym samym „Lody naturalne”, początkowo uważane za nie do końca poważny utwór, który zrodził się naturalnie ze spontanicznego żartu muzycznego, podyktowanego dłuższą niemożnością twórczą, stał się bardziej aktualny, niż ktokolwiek zakładał. Singiel jest bowiem skondensowaną opowieścią o dzisiejszym świecie i jego ideach, które można zamknąć w pierwszym zdaniu refrenu: Chciałbym, by znów wszystko jak lody było naturalne!
„Lody naturalne”, będące auto-produkcją zespołu, są pierwszą zapowiedzią nadchodzącego albumu, nad którym pieczę producencką będzie sprawował Paweł Cieślak, współpracujący z takimi artystami, jak Happysad, COMA, Ralph Kamiński, Żurkowski, Odpoczno czy Swiernalis. Pierwsza w dyskografii Francisa Tuana płyta napisana w całości w języku polskim ukaże się w przyszłym roku nakładem wytwórni Karrot Kommando.
Muzyka Francisa Tuana brzmi jak piosenki stadionowe zagrane w garażu. Lekkie i donośne melodie spotykają się z przybrudzonymi brzmieniami i zespołową energią. O współczesności pisze ironicznie, o przeszłości – z okularami nostalgii. Od czasu do czasu sięga też po wietnamskie etniczne instrumenty, poszukując tego, co naturalne.
Razem ze zgranym zespołem od kilku lat wydaje płyty i występuje w Polsce oraz za granicą. Pojawił się między innymi na festiwalach: Open’er Festival, Halfway Festival, Slot Art Festival, szwedzki Live at Heart, czy kanadyjski Canadian Music Week. Ma w dorobku mini album „Poems” z 2017 roku, zawierający utwór „I Thank You God For Most This Amazing”, który trafił na Listę Przebojów Trójki. W 2020 roku wydał album „Let’s Pretend”, zawierający single „Borders” i „First Mover” (nr 1 na liście Radia Afera).
M MAG 
Super numer, taki totalnie wakakyjny!
PolubieniePolubienie