Dziś na platformy streamingowe Spotify, Apple Music, Tidal i Amazon trafiła ścieżka dźwiękowa z filmu „Simona” w reżyserii Natalii Korynckiej-Gruz, który swoją premierę miał podczas tegorocznej edycji festiwalu Millennium Docs Against Gravity. Autorem muzyki jest Alex Gruz kompozytor, producent muzyki elektronicznej, sound designer, na co dzień mieszkający i tworzący w Londynie. Jako asystent kompozytora Daniela Pembertona pracował przy tak głośnych hollywoodzkich tytułach jak „Ptaki nocy”, „Osierocony Brooklyn” czy „Spider-Man Uniwersum”. Zbieżność nazwisk nie jest przypadkowa. Alex jest synem reżyserki Natalii Korynckiej-Gruz, a film o słynnej biolożce to już trzeci projekt przy, którym razem pracują.
Dokument „Simona” to nie tylko portret niezwykłej postaci, jaką była Simona Kossak, ale również fascynująca podróż w głąb Puszczy Białowieskiej. – Na etapie produkcji filmu trafił do mnie krótki fragment nagrania, gdzie zarejestrowane zostało wycie wilków. W momencie w którym to usłyszałem, wpadłem na pomysł, by muzyka do filmu w ogromnej części zrobiona była z dźwięków przyrody. Duża część nagrań pochodzi bezpośrednio z planu filmu SIMONA – mówi Alex Gruz. Jedynym instrumentem, który pojawia się w filmie jest flet, pełniący funkcję łącznika między światem ludzi, a zwierząt. Ten zabieg pozwolił na wykreowanie aury tajemnicy, która kryje się w świecie przyrody i o której Simona Kossak chciała opowiedzieć.
Praca nad muzyką była dość skomplikowana i czasochłonna, ze względu na ilość materiału, przez którą trzeba było przejść. Alex wkładał różne odgłosy Puszczy Białowieskiej do samplera, urządzenia które pozwoliło mu rozłożyć pojedyncze odgłosy. Dzięki temu mógł tworzyć z nich dowolne melodie, dokładnie tak jakby grał na fortepianie, ale z brzmieniem zwierząt. Jak sam mówi, to trochę tak, jakby zbudować nowy instrument z wilka.Nie obyło się bez nieudanych eksperymentów – Cały kawałek pod Żabką był stworzony z chrumkań dzika. Niestety, trzy minuty chrumkania kompletnie wyprowadzały widza z równowagi i zabijały dialogi, więc musiałem z tego zrezygnować. – wspomina.
„Simona” to po filmie fabularnym „Warsaw by night” i dokumencie „Mała zagłada” trzeci projekt przy, którym Alex miał okazję pracować ze swoją mamą, producentką i reżyserką Natalią Koryncką-Gruz – To był jeden z pierwszych projektów gdzie dostałem pełną swobodę artystyczną, mogłem eksperymentować i starałem się to wykorzystać, żeby zrobić coś innowacyjnego. W dzisiejszych czasach to rzadkość, bo w większości projektów zawsze znajdzie się np. producent wykonawczy, który musi mieć swoje zdanie na każdy temat. Często kończy się to miałkim, rozmydlonym, wypieszczonym i nudnym filmem, z taką samą muzyką – mówi Alex. – Ten projekt był dla mnie naprawdę unikalny. Przede wszystkim ze względu na jego niesamowitą bohaterkę. Jej wewnętrzna siła jest dla mnie inspiracją i myślę, że ciężko dziś o temat, który z globalnego punktu widzenia jest ważniejszy niż to, co Simona Kossak starała się nam zakomunikować.
STREAMING PARTY: