LUB JAZZTET to zespół muzyków z Lubina i Zielonej Góry, którzy czerpią radość, sięgając po jazzowe brzmienia. W jego skład wchodzą: Berenika Ziąber (śpiew), Mirosław Sanecki (saksofon tenorowy), Konrad Stankiewicz (fortepian), Janusz Lewandowski (kontrabas), Jarosław Rybka (perkusja). Do końca marca 2022 na kontrabasie w zespole Lub Jazztet grał Bogdan Feliczak. W marcu 2022 wydali swoją pierwszą płytę pt. „Łapacz snów”, zrealizowaną pod kierownictwem muzycznym Patrycjusza Gruszeckiego w wytwórni BNB Records, dzięki Centrum Kultury MUZA w Lubinie. Każdy z członków zespołu ma za sobą inną muzyczną i życiową drogę, każdy jest na innym etapie jednej i drugiej. O początkach zespołu, pasjach, najnowszym wydawnictwie, planach i marzeniach w rozmowie z M MAG opowiada w imieniu całego składu Mirosław Sanecki.
M MAG: Od czego zaczęła się wasza muzyczna droga i jakie ważniejsze przystanki na niej niej zaliczyliście?
Mirosław: W składzie, który gra na płycie “Łapacz snów” zaczęliśmy się spotykać w styczniu 2021 roku, a pretekstem była chęć wspólnego grania jazzu w składzie, w którym mogliśmy się spotykać trzy razy w tygodniu na próbach.
M MAG: Doskonalicie swoje umiejętności pod okiem i uchem trębacza, kompozytora, aranżera i pedagoga – Patrycjusza Gruszeckiego. Jak doszło do tej kooperacji?
Mirosław: Ja od kilku lat miałem muzyczne i towarzyskie kontakty z Patrycjuszem i przyszedł mi do głowy pomysł, aby to co robimy, było kierowane przez fachowca, gdyż w poprzednich składach moich zespołów różnie bywało z wieloma jazzowymi elementami.
M MAG: Jaki był klucz doboru utworów na płytę?
Mirosław: Większość z nich to moje propozycje ulubionych kompozycji, ale np. Miłość w Portofino to pomysł Małgosi Życzkowskiej- Czesak, dyrektorki Centrum Kultury Muza w Lubinie, która zaśpiewała to gościnnie na jednym z naszych koncertów.
M MAG: Nie zapominajmy o waszej autorskiej kompozycji. Opowiedzcie o genezie jej powstania.
Mirosław: Nastąpiło to w studio nagraniowym. Patrycjusz pokazał Konradowi kilka akordów, on je zagrał, a reszta dołączyła. I tak to nagraliśmy…
M MAM: Możemy w przyszłości liczyć na więcej autorskiego materiału?
Mirosław: Rozpoczynamy właśnie z Patrycjuszem etap tworzenia własnych kompozycji, a co z tego wyniknie zobaczymy za kilka miesięcy.
M MAG: Co inspiruje Lub Jazzet?
Mirosław: Od wielu lat jesteśmy miłośnikami muzyki jazzowej. Mamy jakieś podstawowe wykształcenie muzyczne i chcieliśmy spróbować, czy da się na tej bazie zagrać i zaśpiewać tę niełatwą wykonawczo, ale piękną muzykę.
M MAG: Co najbardziej kochacie w jazzie?
Mirosław: Każdy z nas pewnie co innego. To co łączy nasze fascynacje jazzem, to chyba swingowy puls i piękno tematów oraz improwizacji największych jazzmanów.
M MAG: Planujecie cyfrową dystrybucję albumu?
Mirosław: Jeszcze na ten temat nie rozmawialiśmy.
M MAG: Jawią się na horyzoncie koncerty promujące wydawnictwo?
Mirosław: Nie jest łatwo, bo konkurencja jest duża. Zagraliśmy już dwa: w Lubinie i Malczycach. Przed nami kolejne: w Lądku Zdroju i ponownie w Lubinie, a o następnych miejscach i terminach prowadzimy rozmowy.
M MAG: Jak sami mówicie, na spełnianie marzeń nigdy nie jest za późno. O czym jeszcze marzycie? Czego możemy wam życzyć?
Mirosław: Przede wszystkim częstych spotkań na próbach, udanych własnych kompozycji oraz rozwoju indywidualnych umiejętności.
M MAG: Życzę wam tego z całego serca. Dzięki za rozmowę.
Mirosław: Dziękuję za życzenia i wywiad w imieniu całego zespołu.
Rozmowę przeprowadziła Zara Ejzenhart - redaktor naczelna M MAG
M MAG POLECA:
Lub Jazzet w SOCIAL MEDIACH:
Facebook:
https://www.facebook.com/Lub-Jazztet-102759442136489
Spotify: