„JUMBO”, „SUPERNOVA”, „BIAŁA DROGA” — co łączy te albumy Urszuli, poza ponadczasowymi tekstami, genialnymi instrumentalizacjami i ikoniczną Artystką, której nikomu nie trzeba przedstawiać? Wszystkie doczekały się w tym roku reedycji z wykorzystaniem nowoczesnych możliwości technologicznych i trafiły po latach do serwisów cyfrowych. Na tym jednak nie koniec! 22 października do sklepów trafił najnowszy album długogrający Urszuli „TERAZ JA”, stworzony we współpracy z plejadą znakomitych twórców i będący pewnego rodzaju podsumowaniem pracy artystycznej Artystki. Album zdążył już zebrać gro znakomitych recenzji i uznanie wśród „starych” i nowych fanów. O reedycjach i najnowszym albumie, inspiracjach, planach i marzeniach w rozmowie z M MAG opowiada sama Artystka.
M MAG: Jumbo, Supernova, Biała Droga — o niektóre z tych trudno dostępnych albumów ludzie zabijali się od lat na aukcjach i pchlich targach za kosmiczne ceny. Co skłoniło Cię do nagrania reedycji tych albumów właśnie teraz?
Urszula: Z pewnością fakt, że muzycy nie pracowali przez ostatnie dwa sezony w pandemii dało mi szansę wykorzystania ich w studio i nagrania zarówno reedycji jak również nowej zupełnie płyty.
M MAG: Ponowne wejście do studia i nagrywanie od nowa tych samych numerów po latach było łatwiejsze?
Urszula: I tak i nie. Mam doskonałych muzyków w zespole, którzy większość tych piosenek grają na koncertach od 17 lat, jednak wersje niektórych utworów granych na żywo różnią się od tych studyjnych. I tu trzeba było dokładnie przysłuchać się tamtym wersjom i z poszanowaniem oryginału nagrać je z naszą obecną energią. Ja natomiast śpiewałam siebie, więc było mi dużo łatwiej.
M MAG: Wydaje się, że oryginalne instrumentalizacje „Białej Drogi” były tak genialne, że wręcz nie do podrobienia. Obecny skład miał stres?
Urszula: Czasami mówili mi o tym, jak wielką trudność sprawiało im znalezienie takiej samej barwy instrumentu czy sposobu zagrania, ale kiedy to się udawało radość była tym większa. Czasem korzystali też z podpowiedzi kolegów, którzy oryginalnie brali udział w nagraniu tych płyt.
M MAG: ‚Anioł wie’ ile razy słuchałam ‚Rysy na szkle’ (śmiech). Te utwory z albumu Supernova odniosły wielki sukces. Od początku typowaliście je na single?
Urszula: Tak, te piosenki ewidentnie wysuwały się na plan pierwszy i od razu typowaliśmy je na wiodące na płycie.
M MAG: Czy kiedy wydaje się na świat takie hity, towarzyszy temu presja, że ciężko będzie je przebić?
Urszula: W moim przypadku jest raczej spokój, że mam tak wielkie hity w swoim repertuarze. One już są i będą. Teraz można spokojnie tworzyć następne, a jeśli się uda to ok ☺
M MAG: Jak w tamtych czasach wyglądało „wrzucanie” utworów do radia?
Urszula: Nie mam pojęcia ☺. Mam wrażenie, że firma wydawnicza dawała cynk , że jest nowa płyta, a wszyscy chętnie ją grali ☺ Poważnie !
M MAG: Jesteś autorką większości tekstów z „Białej drogi” i „Supernowej”. Co Cię inspirowało?
Urszula: Życie. To, co widziałam, słyszałam, to, co czułam w danym momencie tworzenia.
M MAG: Na reedycji Supernovej i Białej drogi wykorzystano niepublikowane wcześniej studyjne i koncertowe partie gitarowe Staszka Zybowskiego. To niesamowite, że udało się je przemycić do odnowionych wersji. Byłaś w posiadaniu śladów, czy musiałaś się nagimnastykować, żeby je zdobyć?
Urszula: Byłam w posiadaniu tych śladów, których nie wykorzystaliśmy na płytach oryginalnych. Tym bardziej cieszę się, że je zachowałam i mogliśmy teraz je przemycić.
M MAG: Czytałam gdzieś, że Staszek nawet spał z gitarą. Nie byłaś zazdrosna? (śmiech)
Urszula: Nie! Rozumiem ludzi z pasją. Sama zasypiam z książkami ☺
M MAG: ‚Na sen’ puszczam córce ‚Konika na biegunach’. Nie uwierzysz, ale nie zasypia (śmiech). Wszyscy ten numer kochają, ale wiele osób mylnie przypisuje Ci jej autorstwo. Jak ten konik przygalopował na album?
Urszula: Postanowiliśmy na nowo zaaranżować przebój Michała Hochmana z lat 70tych. Pamiętałam go z lat dziecięcych w innej, spokojnej wersji. Staszek podszedł do tematu absolutnie rewolucyjnie i zrobił wersję rockową, która do dziś obowiązuje na każdym naszym koncercie ☺
M MAG: Zawsze podkreślałaś, że nie przywiązujesz wagi do jubileuszy, jednak przyznałaś, że 40-to lecie pracy artystycznej nawet na Tobie robi wrażenie. Co się zmieniło na przełomie tych wszystkich lat?
Urszula: Z jednej strony mam nadzieję, że dotrwam do następnej okrągłej rocznicy, a z drugiej wiem, że robienie jakichkolwiek planów jest ryzykowne. Doceniam zatem chwilę obecną i cieszę się tym jubileuszem.
M MAG: Data premiery Twojego najnowszego albumu „Teraz ja” zdecydowanie nie jest przypadkowa. Przyszło mi na myśl „światełko do nieba”…
Urszula: Tak, to prawda. Z oczywistych względów Staszek był wspominany podczas nagrań tych reedycji niemal bez przerwy. Zdarzyło się, że gitarzysta krzyknął: cholera! jak ty to zagrałeś, Stachu?! To był dobry czas dla nas wszystkich. Wymagający muzycznie, ale też zbliżający, intymny, choć czasem niełatwy.
M MAG: Do współpracy nad najnowszym wydawnictwem zaprosiłaś wielu twórców, między innymi Anię Dąbrowską, Michała Grymuzę, czy Piotra Koncę i Sebastiana Piekarka z IRY. Opowiedz proszę, jak wygląda proces twórczy, kiedy zaangażowanych jest w niego tylu twórców.
Urszula: No cóż, o procesie twórczym musieliby opowiedzieć sami twórcy ☺ Moim zdaniem najważniejszą rzeczą przy takiej ilości różnych osobowości twórczych było znalezienie wspólnego mianownika dla tych wszystkich kompozycji. Oprócz mojego głosu oczywiście ☺ To była ogromna praca producencka, którą niemal w całości wykonali Piotr Mędrzak i Dawid Broszczakowski. To oni ogarnęli całość materiału i przy pomocy swojej wyobraźni i talentu nadali mu ostateczny kształt i brzmienie. Dwóch pozostałych producentów to Kuba Galiński w „Zaczaruj” i Jerzy Runowski w „Kilka słów”
M MAG: Tym razem praktycznie odpuściłaś pisanie tekstów. Czym jest to spowodowane?
Urszula: Chyba nie miałam po prostu czasu albo dobrego klimatu do pisania ☺ Przez ostatnie dwa lata wydałam 5 płyt. Byłam non stop albo w studio, albo w firmie wydawniczej, w tym samym czasie ustalając zdjęcia i okładki do tych płyt z projektantką graficzną Beatą Wielgosz. W tzw. międzyczasie udzielałam wywiadów w mediach o tych wszystkich płytach. A! I jeszcze kończę biografię razem z Ewą Baryłkiewicz.
M MAG: Kobieta niezależna zawsze robi co chce?
Urszula: „Moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna twoja”. Staram się o tym pamiętać.
M MAG: Życie uzależnia?
Urszula: Nie mogę bez niego żyć ☺
M MAG: Raj pachnie świeżym od deszczu lasem?
Urszula: To piękny tekst Piotra Mędrzaka do utworu „Blask”. Mieszkam niemalże w samym lesie i ten zapach nie jest mi obcy ☺ Często moi goście mówią o miejscu, w którym mieszkam, że to raj ☺
M MAG: Niemożliwe jest w nas?
Urszula: To w nas samych jest moc, żeby zmieniać to, co da się zmienić. Brzmi to może trochę jak modlitwa o pogodę ducha, przy okazji – polecam☺
M MAG: Czy z okazji okrągłego jubileuszu szykujesz dla fanów kolejne niespodzianki? Jawi się na horyzoncie trasa koncertowa?
Urszula: Oczywiście. Ma to być trasa akustyczna, kilka miast już zaprosiło nas do siebie ☺
M MAG: Po 40 latach pracy artystycznej jakie masz jeszcze marzenia? Czego możemy Ci życzyć?
Urszula: Zdrowia. Ciekawości świata. Siły i miłości.
M MAG: W takim razie życzę Ci tego z całego serca i nie pozostaje mi nic innego, jak pogratulować Ci genialnego wydawnictwa. Uwielbiam sposób w jaki przeplata się tu nowoczesność, z Urszulą jaką kocham od lat. Wytrawny słuchacz i wierny fan odnajdzie tu wiele nawiązań do Twoich wcześniejszych utworów i przepadnie bez reszty – tu mówię na podstawie własnych odczuć (śmiech). Nowy słuchacz z pewnością zakocha się w całości i pozostanie na dłużej. Zapętlam sobie replay i dziękuję za rozmowę.
Urszula: Pięknie dziękuję za miłe słowa. To wciąż dla mnie bardzo ważne, kiedy słuchacze dzielą się swoimi emocjami słuchając moich płyt. Wszystkim życzę dobrej muzyki, dobrych emocji i miłości !
Rozmowę przeprowadziła Beata Ejzenhart Fot. B. Wielgosz
TERAZ JA (22.10.2021)
SUPERNOVA 2021
BIAŁA DROGA 2021
URSZULA&JUMBO 2021
TELEDYSKI:
Zaczaruj
Kilka słów
Rysa na szkle
Na sen:
URSZULA – Nietuzinkowa, wyraźna, nie do zdarcia. Wokalistka muzycznie balansująca między gatunkami rock i pop. Zachwyca nadzwyczaj unikalną barwą głosu, brakiem gwiazdorzenia, ekspresją i siłą na koncertach, naturalnością. Na drodze długoletniej kariery wykreowała mega przeboje, o jakich marzy każdy artysta, lecz nie każdemu udaje się to marzenie spełnić – przeboje, które omija czas. Dały jej one wierną, multipokoleniową publiczność. Oczytana, mądra kobieta, ikona polskiej wokalizy, z talentem, sercem, bez ciśnienia robiąca swoje.