Nasz album ma dwa bieguny, które nie mogą bez siebie istnieć – OBRASQI [Wywiad]

Dopowiedzenia” to  debiutancki album zespołu OBRASQI. Zespół tworzą Monika Dejk-Ćwikła (śpiew, gitara basowa i teksty), Artur Wolski (gitary, klawisze, looper) oraz Jarosław Bielawski (perkusja). Muzycznie balansują gdzieś pomiędzy rockiem, indie pop i art progresją. Zespół sięga zarówno do akustycznych instrumentów jak i nowoczesnych popowych brzmień elektronicznych, tworząc obok krótkich piosenek, wielominutowe utwory, które łączy delikatny kobiecy głos Moniki. Oprócz premierowych utworów płyta zawiera nagrania znane słuchaczom, takie jak “Dopowiedzenia”, które dotarły do 27 miejsca Listy Przebojów Programu Trzeciego oraz na szczyt listy Polskiego Radia Rzeszów. O początkach zespołu, własnym stylu muzycznym, inspiracjach, muzycznych obrasqach, planach koncertowych i marzeniach w rozmowie z M MAG opowiadają OBRASQI — Monika, Artur, Jarosław.

fot. materiały prasowe

O sobie mówią:

„(...) OBRASQi to trzy osoby 

tworzące muzykę do obrazów 

i obrazy do muzyki. 

A na tę składają się 
nowoczesne brzmienia i aranże 
połączone z harmoniami i melodiami wokalu 

i gitar sprzed lat. 
Najważniejsze są jednak emocje 

i to one wyznaczają kierunek utworu, 

bez nakierowania na konkretny styl 
czy gatunek muzyczny”

M MAG: Zespół OBRASQI istnieje od 2019 roku. Jak zaczęła się Wasza wspólna podróż między dźwiękami i obrazami?

Monika: Znaliśmy się wcześniej grając w różnych zespołach, ale dopiero na początku 2019 r. zdecydowaliśmy się nagrać wspólnie pierwsze utwory, uznaliśmy, że jako trio Artur, Jarek i ja to najlepszy skład i tak chcemy tworzyć.

M MAG: Balansujecie pomiędzy gatunkami, bardzo zgrabnie łącząc je i przeplatając. Bylibyście w stanie wybrać jeden?

Artur: To wynika z procesu tworzenia, najpierw jest pomysł melodii, harmonii czy pulsu, jeśli powoduje, że słowa same płyną, tworzy się opowieść, to oznacza, że uchwyciliśmy to „coś”. Potem pracujemy nad tym pomysłem, aranżujemy. Nie odkrywamy niczego innego, nie rzucamy haseł, że trudno nas zaszufladkować, po prostu jeśli dane emocje, które chcemy przekazać układają się w krótki utwór indie pop to ok, a jeśli innym razem jest to wielominutowa kompozycja – bardzo dobrze. Ważne, aby było to takie, jak chcemy, jak czujemy.

M MAG: A gdybyście mieli wymyślić nazwę dla własnego pomieszania styli i gatunków, jakby ona brzmiała? Możecie się chwilę zastanowić (śmiech).

Monika: Elegancki Rock (śmiech), Leszek Biolik z Republiki po przesłuchaniu płyty powiedział , że to elegancka muzyka dla wrażliwych osób, my możemy się tylko podpisać pod tak piękną recenzją.

M MAG: Wasza płyta zawiera 12 przestrzennych kompozycji. Jak przebiegał proces twórczy? Opowiedzcie o tym, jak to wygląda od kuchni, tudzież pracowni artystycznej.

Artur: Tak jak wspomniałem, najpierw jest pomysł na muzykę, potem słowa. Najdłużej jednak trwa poszukiwanie brzmień, to jest dla nas ważne, aby każdy dźwięk był dookreślony, szukamy brzmienia klawiszy, gitar. Kiedy już utwór ma ramy i pasuje nam- nagrywamy, słuchamy, staramy się jak słuchacz „badać” czy przenosi te barwy, które chcemy.

M MAG: Poza znanymi szerszej publice singlami, które mają raczej określoną „dopuszczalną” długość, album „Dopowiedzenia” zawiera również bardzo rozbudowane utwory. Najdłuższy z nich liczy sobie 9:13 (Najtrudniej). Nie czuliście wszechobecnej presji nagrywania singli i tylko singli?

Artur: Pewnie czulibyśmy presję, gdybyśmy chcieli być przebojowym zespołem z tendencją do wakacyjnych piosenek. Naszą aspiracją jest słuchacz, który znajdzie oddech w tej muzyce, odnajdzie klimat, którego na co dzień mu brakuje i aby ta grupa się powiększała, dla nich chcemy tworzyć. Singiel jako produkt to specyficzny rodzaj utworu i ma swoje prawa. Musi mieć wstęp na określoną liczbę taktów, bridge z  progresją harmonii  refrenu, powinien zamknąć się w 3 minutach itd. Utwór z płyty wybrany na singiel, a nie komponowany z założeniem „przebój-singiel” to inna historia.  Mieliśmy propozycje tworzenia „singlowego”, ale wybraliśmy inną drogę.

M MAG: Płyta zaczyna się bardzo mrocznie. Wprowadza w stan niepokoju. Jednocześnie, te konkretne dźwięki w połączeniu z wokalami i wokalizami  automatycznie przywodzą mi na myśl soundtrack do filmu/serialu. Dzwonili już do Was z tego typu propozycją?

Jarek: Niestety nie, ale byłoby miło (śmiech). I wiesz, sami tworzymy obrazy do muzyki i to też ma związek z naszą nazwą, i chcieliśmy, aby nazwa z jednej strony nawiązywała do tego co robimy a z drugiej strony była osobliwa, Artur zaproponował OBRASQi. Mamy taka grupę w mediach społecznościowych „Nasze muzyczne obrasqi” gdzie publikujemy właśnie muzykę ilustracyjną, instrumentalną, taką właśnie filmową. Zdarzają się tam także covery i często są to piosenki, które możesz pamiętać z filmów… Także czekamy na taki telefon z propozycją.

M MAG: Czy podczas prac twórczych myśleliście w ogóle takimi kategoriami, jak muzyka filmowa, czy podkładowa?

Monika: Płyta i ta muzyka to jeden rozdział, to utwory do zagrania na koncercie. Tak jak powiedział Artur, nie pracujemy z założeniem kategorii muzycznej, jednocześnie, jeśli muzyka budzi skojarzenia z filmem, powoduje, że uruchamia się inny zmysł albo element wyobraźni to pięknie, o to chodzi.

M MAG: Wasz ulubiony kolor to … czerń? (śmiech)

Artur: Nie (śmiech), kolor nastraja i odpowiada za emocje, więc w zależności od nich różnie bywa z tym ulubionym, na pewno lubimy błękity.

M MAG: Co się dzieje kiedy dotyka Cię porzeczkowy raj?

Monika: Porzeczkowy raj jest intrygujący, wciągający, intensywny, ale może być niebezpieczny. Czujesz przyjemność, euforię, ale jednocześnie strach i ryzyko z jakim to się wiąże, mimo wszystko chcesz próbować tych owoców więcej i więcej…

M MAG: Spodziewaliście się, pozytywnego odbioru ze strony stacji radiowych?

Monika: Część naszej muzyki była znana dziennikarzom, ale nie wiedzieliśmy jak zostaną odebrane nowe utwory i cały pomysł na płytę. To bardzo miłe, że płyta  spotkała się z tak pozytywnym przyjęciem.

M MAG: Moje serce skradł utwór „Feniks”. Zabiło mi mocniej już na widok samego tytułu w spisie utworów, a kiedy dodatkowo usłyszałam wokal i partie skrzypiec w wykonaniu Anny Manickiej – przepadłam. Kwintesencja tęsknoty w najczystszej z możliwych postaci. Zakontraktowaliście już Anię na koncerty?

Monika: Bardzo dziękuję za te słowa. Anna to moja znajoma od wielu lat, to bardzo zajęta osoba, bo na co dzień jest z-ca koncertmistrza Opery Bałtyckiej. Mamy nadzieję, że uda się razem wystąpić na scenie. Linie skrzypiec wymyślił Artur i Anna pięknie zagrała. Też bardzo lubię ten utwór.

M MAG: Wszystkie Wasze utwory – każdy bez wyjątku – przenosiły mnie do alternatywnej rzeczywistości. Zarówno wokal, jak i idealnie korespondująca z nim  instrumentalizacja prowadziły mnie przez całą paletę barw, od dzikiej czerni w utworze „Cień” przez anielską wręcz biel i złoto w utworze „Iskierki”. Dla mnie to jak zderzenie dwóch światów – coś jak piekło i niebo i wszystko pomiędzy. Przypadek? Nie sądzę (śmiech).

Artur: Pięknie to odniosłaś do kolorów i masz rację – nie ma przypadków. Początek „Cień” nawiązuje do cytatu z Fausta, i ta zależność między dobrem a złem, pojawia się jeszcze na płycie. Podobnie nasz album ma dwa bieguny, które nie mogą bez siebie istnieć. Iskierki to nadzieja, światło. Utwór ‘Feniks” stanowi pomost, tak właśnie chcieliśmy ułożyć płytę.

M MAG: Niezwykłą magię ma też w sobie „Mój grudzień”. Urodziłam się w grudniu, wiec całkiem bardzo mój (śmiech). Z 12 kalendarzowych miesięcy dlaczego  ten konkretny?

Monika: Grudzień to ważny miesiąc, tworzy taką zimową magiczną aurę. Wszystko powoli zasypia, żeby za chwilę znów się obudzić. To takie podsumowanie roku, a często życia. Pojawia się wiele pytań, na które chciałoby się uzyskać odpowiedzi, czas przełomów, nowych decyzji, czas, w którym często zamykamy jakieś drzwi, żeby otworzyć inne.

M MAG: Uwielbiam solo gitarowe w utworze „Nie czując nic”. Marzy mi się posłuchać wersji koncertowych Waszego materiału. Czy w związku z luzowaniem obostrzeń planujecie jakąś trasę promującą album „Dopowiedzenia”?

Artur: Dziękuję, bardzo miło że się Tobie spodobało, solo staramy się „wkładać” tam gdzie może ono coś dopowiedzieć w utworze. Odnośnie naszych występów, w sierpniu zapraszamy na festiwal InoRock gdzie będziemy mieli przyjemność zagrać. Potem mamy nadzieję, że sytuacja jesienią umożliwi na powrót do koncertowania w klubach.

M MAG: Wasze muzyczne (lub nie) marzenia? Za co trzymać kciuki?

Monika: Wystąpić jako przedgrupa z zespołami, które lubimy, mieć możliwość, aby słuchacz mógł nas poznać i sam zadecydować czy to też jego świat. Dla debiutanta, jednego z setek czy tysięcy, dotarcie do słuchacza to największe wyzwanie i marzenie.

M MAG: W takim razie tego Wam życzę, trzymam kciuki najmocniej i mam nadzieję do szybkiego zobaczenia na muzyczno – obrasqowym szlaku! Dzięki za rozmowę.

Rozmowę przeprowadziła Beata Ejzenhart

Link do zakupu albumu DOPOWIEDZENIA:

https://musicom.pl/produkt/obrasqi-dopowiedzenia/

OBRASQI

Facebook: https://www.facebook.com/obrasqi

Instagram: https://www.instagram.com/obrasqi/

Youtube: https://www.youtube.com/channel/UCCpBKEIARmqMu-wogsGbrqA

Spotify: https://open.spotify.com/artist/7l3ni5iI7KKfx5MbAhZacH?si=LgU8OajtQiOIc8knZieRJg&dl_branch=1

DOPOWIEDZENIA streaming party:

2 Comments

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s