Utwory z nowego albumu Wiraszka pierwszy raz usłyszałam w Łódzkiej Wytwórni, gdzie Michał w ramach swojej trasy promocyjnej grał support przed Krzyśkiem Zalewskim. Powiało świeżością, a singiel „Zawsze tam, gdzie ja” chodzi mi ciągle po głowie. Moja uwaga została przykuta, dlatego zapraszam na recenzję albumu „Tak młodo się nie spotkamy”.
7 listopada 2025 swoją premierę miała debiutancka solowa płyta Michała Wiraszko – „Tak młodo się nie spotkamy”, na którą składa się 11 utworów. Całościowo album jest bardzo dopracowany, przemyślany i kompozycyjnie spójny. Możemy znaleźć na nim współprace z takimi gośćmi jak: Lech Janerka, Jan Borysewicz, Zuta Lipowicz, Jusia Jarzębińska, Michał Szturomski, Paweł Krawczyk, Marcin Bors, Krzysztof Zalewski.
Muzycznie płyta czerpie z gitarowej tradycji polskiego rocka i nowej fali lat 80. i 90., jednocześnie zachowuje współczesną formę i wyraźny charakter Wiraszka. Są na niej oszczędne aranżacje, melancholijny nastrój i melodie które od razu zapadają w pamięć. Album brzmi spójnie, naturalnie i bez popisów (bo czasami mniej znaczy więcej).
„Tak młodo się nie spotkamy” to album oparty na słowie, emocjach i intymnej narracji. Wiraszko opowiada o dorastaniu na przełomie tysiącleci, pamięci, relacjach i potrzebie bliskości w cyfrowej rzeczywistości. Refleksyjne, ale uniwersalne teksty brzmią jak szczera rozmowa. Są autentyczne i dojrzałe. Nie ważne w jakim wieku jest słuchacz, każdy utożsami się z przekazem płynącym z tekstów tego albumu.
Podsumowując, uważam, że jest to naprawdę dobrze zrealizowany i dopieszczony pod każdym względem album.
Utwory które szczególnie przypadły mi do gustu:
„Zawsze tam, gdzie ja” – pierwszy singiel promujący wydawnictwo, nostalgiczny z dodatkiem romantyczności. To zdecydowanie jeden z tych utworów, który zostaje w głowie na długo.
„To co kochasz, to co znasz” – oparty na pociągającym riffie, hipnotyzujący, niemal transowy utwór.
„Awatary” – niesamowita współpraca z Lechem Janerką.
„Nie przepraszam” – porywający utwór, który sprawia że chce się śpiewać i ruszać do rytmu, za każdym razem kojarzy mi się z White Wedding pt.1.
„Dni, które przed nami”– ostatni utwór na płycie, z narracją nakierowaną na przyszłość. Panuje w nim klimat niemalże Dylanowski.
Ocena: 8,5/10
Tak młodo się nie spotkamy to nostalgiczna, przyjemna, ciepła i komfortowa płyta.

Album jest dostępny we wszystkich serwisach cyfrowych: https://wiraszko.lnk.to/TakMlodoSieNieSpotkamy
Album w wersji CD/winyl: https://www.sklepzmuzyka.pl/wiraszko
Obserwuj mnie na Instagramie, aby nie przegapić najciekawszych nowinek ze świata muzyki: https://www.instagram.com/yellowsnare/