Gdy mówiłam o swoich marzeniach, czułam, że przekraczam niebezpieczny próg – Luiza Kalita [wywiad]

Mocny przekaz tekstowy, niezwykle ciekawe brzmienia electropopowe i stojące za tym wszystkim trudne doświadczenia życiowe. Luiza Kalita na swojej debiutanckiej EP „OdNowa” postanowiła podzielić się ze słuchaczami swoją historią, która mimo że nie należy do najłatwiejszych, dodaje odwagi i siły w dążeniu do swoich celów. Czym według Artystki jest odnowa i co inspirowało ją podczas tworzenia tekstów oraz muzyki na najnowszy album?

Co czujesz po wydaniu swojej debiutanckiej EP?

Ogromną wdzięczność, bo spełniłam największe marzenie małej Luizy. Teraz, jak trzymam w ręku swój krążek, czuję się po prostu spełniona. Mam 25 lat i patrzę na swój własny, debiutancki, minialbum. To naprawdę piękne uczucie. Podchodzę do tego bardzo emocjonalnie i ogromnie przeżywam to, co się dzieje, bo włożyłam w tę EP całe swoje serce. Tylko ja wiem ile pracy kosztowało mnie to przedsięwzięcie. Cieszę się, że stworzyłam coś, co jest autentyczne, emocjonalne, wzruszające, a zarazem pełne siły i nadziei na lepsze jutro. Tworząc tę płytę zadbałam o każdy, najmniejszy szczegół. Wiem, że odbiorcy widzą tylko efekt finalny, ale mam nadzieję, że jeśli ktoś faktycznie pochyli się nad tą płytą, usłyszy tam znacznie więcej niż muzykę i tekst. To opowieść o procesie terapeutycznym, w którym opisuję swoje doświadczenia. Każdy utwór opowiada o czymś innym – razem tworząc jedność. Rozliczam się z przeszłością, pokazuję swoją siłę, pokazuję to, czym dla mnie jest namiętność, manifestuję miłość, podaję dłoń na zgodę wszystkim ludziom, którzy mnie skrzywdzili, w bezpośredni sposób opisuję moją muzyczną drogę oraz składam obietnice moim fanom, że to dopiero początek. Zamykam pewien etap i zaczynam „OdNowa”.

Czym dla Ciebie jest OdNowa?

Tytuł tej płyty nie jest przypadkowy. Oto, co chciałam nim przekazać: Od Nowa – jako rozpoczęcie czegoś od początku w celu zmiany lub poprawy sytuacji oraz Odnowa – jako przemiana, oczyszczenie, poprawa relacji ze sobą, innymi ludźmi i światem.

Czy utwory na Twojej debiutanckiej EP sprawiają, że rzeczywiście jesteś w nich „Obnażona”?

Tak, ponieważ pokazałam się w pełni szczera, otwarta i autentyczna. Odsłoniłam swoje prawdziwe uczucia, myśli i emocje bez ukrywania się za maskami. Jeśli ktoś chce dowiedzieć się jaka jestem – niech posłucha tej EP.

Twoja twórczość jest odważna. Czy uważasz, że mocne wyrażanie swojego zdania jest dzisiaj jeszcze doceniane?

W dzisiejszym świecie, gdzie prostota i łatwość zdobywają popularność, odwaga w wyrażaniu swojego zdania i głębszych treści może być czasami niedoceniana. Niemniej jednak, istnieje ciągle duże zapotrzebowanie na autentyczność i szczerość w sztuce i kulturze. Wartościowi słuchacze doceniają prawdziwe, głębokie przesłanie i chcą być inspirowani oraz zmuszani do refleksji przez teksty i muzykę, której słuchają. Dlatego też, mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto podzieli moją determinację, ponieważ chciałabym dotrzeć do tej grupy odbiorców, którzy poszukują prawdziwych emocji i nieoczywistych treści w muzyce. To właśnie tam znajduje się prawdziwa siła i trwałość artystycznej ekspresji. Wierzę, że ta wiara i konsekwencja w to, co robię stanie się punktem przełomowym w byciu artystą sezonowym. Chciałabym, aby ludzie wybierali treści, które pozwolą im odkryć tajemnice swoich emocji, zamiast kilkunastosekundowego filmiku, który prowadzi do chwilowego uczucia zadowolenia i satysfakcji bez większej refleksji.

Jak pokrótce opisałabyś proces tworzenia „OdNowy”?

Przez rok byłam w procesie twórczym. To były setki godzin spędzonych na komponowaniu, pisaniu tekstów, poszukiwaniu odpowiedniego brzmienia z moim producentem. Tutaj wymieniłam te bardziej namacalne, techniczne aspekty tworzenia płyty, ale to momentami również bardzo eksploatowało mnie emocjonalnie. Potrafiłam siedzieć 5 godzin bez przerwy nad pisaniem tekstu, czytając np. wiersze i szukając ciekawych słów. Pamiętam, że jak słuchałam wywiadu z Panią Kasią Nosowską, to usłyszałam wyraz „kanciastość” i tak sobie myślę – wow, nigdy nie użyłam tego słowa w takiej formie, a teraz zdaje się, że idealnie pasuje do użycia w „Czarne”. 

Raz siedziałam przy stole ze znajomymi i kolega wypowiedział zdanie „ona już sama gubi się w tych protestach”, więc brałam notatnik i notowałam. Ludzie są dla mnie bardzo inspirujący. Piosenka „Nieznajome” pierwotnie miała się nazywać „To nie był nasz czas” i brzmieć totalnie inaczej. Chociażby pierwotna linia melodyczna była całkowicie inna. Moi bliscy byli dla mnie bardzo wyrozumiali, bo były po prostu takie dni, gdzie potrzebowałam zamknąć się w pokoju i tworzyć. Puszczałam wtedy inspirujących mnie artystów. Wsłuchiwałam się w poszczególne elementy i notowałam. W jednym utworze zainspirowała mnie super linia basu, w innej piosence – ciekawa np. nieregularna forma utworu, a w kolejnej zabiegi wokalne przyprawiające mnie o dreszcze. W ogóle czuję, że mam już takie spaczenie, że rzadko kiedy udaje mi się słuchać muzyki dla fanu – każda piosenkę rozkładam na części pierwsze, aby wysłyszeć każdy instrument osobno. Gdy wysyłałam schematy piosenek do producenta (Adam Wełna) z czasem myślałam, że przestanie chcieć ze mną pracować. 😉 Jestem perfekcjonistką i czasem potrzebowałam wprowadzić drobne zmiany, które zapewne nie byłyby słyszalne dla przeciętnego odbiorcy, ale Adam miał do mnie złotą cierpliwość. Natomiast szczerzę mogę powiedzieć, że nie wyobrażam sobie lepszego producenta. Adam naprawdę zrozumiał moje potrzeby i to, co chcę przekazać. Cieszę się również, że w wielu aspektach mu zaufałam, bo finalnie efekt zadowala mnie na 110% i chyba pierwszy raz jestem z siebie tak naprawdę dumna. Nagrywanie wokali z Tymkiem Samorzewskim, który jest również moim basistą, także było bardzo wartościowe. Podczas naszej pracy usłyszałam wiele ciekawych wskazówek, po których zastosowaniu, dopiero okazało się, że właśnie o to mi chodziło. Mogłabym wymieniać w nieskończoność, bo tworzenie muzyki bardzo mnie fascynuje, ale myślę, że nikt nie wytrwałby do końca. 😉

Wielokrotnie powtarzasz, że spełniasz marzenia małej Luizy, która byłaby z Ciebie dumna. Chciałabyś rozwinąć ten wątek?

Zawsze było tak, że czułam się trochę inna od rówieśników. Bardziej wrażliwa na otaczający mnie świat. Czułam się nierozumiana, bo za każdym razem, gdy mówiłam o swoich marzeniach, czułam, że przekraczam niebezpieczny próg i zaraz zostanę wyśmiana. Uwielbiałam w szkole wszelkie zajęcia, które pomagały mi się wyzwolić jako twórczyni, ale dopiero niedawno zdałam sobie z tego sprawę. Kochałam zajęcia taneczne, bo była muzyka, do której mogłam uwolnić swoje ciało. Uwielbiałam język polski i pisanie opowiadań, szczególnie tych, które musiałam wymyślić sama, bo wtedy czułam, że tworzę, a od zawsze miałam bujną wyobraźnie. Cieszyłam się na wszelkie prace kreatywne, które musieliśmy przygotować. Później, gdy zaczęły się konkursy recytatorskie, a następnie wokalne, poczułam, że moje miejsce jest na scenie. Zaczęłam pisać teksty jako naprawdę mała dziewczynka. Słuchałam coraz więcej zróżnicowanej muzyki. Pamiętam jak oglądałam jako dziecko MTV Music Awards i wyobrażałam sobie, że ja odbieram tę statuetkę. Jak mieliśmy kablówkę, to przesiadywałam całymi dniami oglądając MTV Live, bo tam były zawsze ciekawe koncerty i myślałam sobie, że ja też tak kiedyś chcę. I dzisiaj jestem naprawdę wdzięczna, że robię to, co kocham. Nikt nie zabierze mi tej umiejętności. Do końca świata i jeden dzień dłużej będę pisać teksty i tworzyć muzykę.

Nazywasz siebie propagatorką „zdrowej głowy”, a w swoich piosenkach opowiadasz o efektach psychoterapii. Jaki komunikat za pomocą muzyki chciałabyś wysłać swoim odbiorcom?

Przede wszystkim, aby dążyli do życia, którym chcą żyć. Nie bali się pójść na psychoterapię i poznać siebie. Przepracować traumy bądź problemy, których nie mogliśmy zrozumieć jako dzieci. Dbać o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne. Karmić się tym, co nam sprzyja i dzięki czemu rośniemy. Otaczać się ludźmi, przy których czujemy się po prostu dobrze. Podążać za swoimi marzeniami, obierając drogę najlepszą dla siebie, a nie taką, która spełni oczekiwania innych. Chciałabym, aby każdy na tym świecie był szczęśliwy i tego szczerze życzę każdemu z Was.

Czy według ciebie zawsze warto zaczynać „OdNowa”?

Myślę, że tak. Czasem największe piękno kryje się w odważnym odkrywaniu nowych początków, gdzie „OdNowa” staje się nie tylko wyborem, lecz również źródłem inspiracji i wzrostu.

Luiza Kalita na Instagramie, Facebooku, Spotify i YouTube.

One Comment

Dodaj komentarz