SARAPATA debiutują – jak połączyć transowość Moderata, eteryczność Jona Hopkinsa i romantyzm Kiasmos?
Łączą w sobie wiele skrajności, ale i doświadczeń zdobytych na różnych biegunach muzycznej wędrówki. Zamiłowanie do harmonii wynieśli z towarzyszenia zespołowi Lor czy Paulinie Przybysz oraz ze współtworzenia w przeszłości własnej formacji SALK, w której muzyce – za pomocą głównie klasycznego instrumentarium – snuli senne, niemal baśniowe opowieści. “Po godzinach” odkładali na bok gitary i perkusjonalia, by dać upust swojej największej miłości – muzyce elektronicznej, a dokładniej techno.
Brzmienie projektu SARAPATA to wypadkowa wielu czynników. Z jednej strony bagaż doświadczeń, z drugiej najbliższe sercu inspiracje, a z trzeciej własna ścieżka, którą wspólnie podążają od lat. Braterska wizja muzyki elektronicznej pozbawiona jest surowości i schematów, które zdominowały współczesną scenę sprawiając, że stała się do bólu wtórna i jałowa. Na przekór trendom SARAPATA odkrywają przed słuchaczami brzmienie pełne, barwne i bogate, a co najważniejsze – brzmienie, które nie pozwala spokojnie stać w miejscu.Intensywność wrażeń.
Muzyka duetu SARAPATA dostarcza ogromu doznań, które z jednej strony wprawiają w taniec, a z drugiej są jak wprowadzenie do rytuału. Dopieszczone do granic brzmienie ugina się od ciężaru pracy włożonej w jego spójność. Techno w wydaniu braci Sarapata dalekie jest od szablonów, klisz i oszczędności. To dźwięki żywe, organiczne, pulsujące. Co najistotniejsze – to dźwięki tak absorbujące, że należy w nie wejść “w całości”, bez stawiania oporu.
Elektronika, jakiej w Polsce nigdy nie było (?)
Debiutancka płyta braci, to nie tylko chęć zdefiniowania własnego brzmienia – to śmiała próba wprowadzenia kompletnie nowej estetyki na rodzimej scenie. Transowość w stylu Moderata łączy się z eterycznością Jona Hopkinsa, a to tworzy nieznośnie chwytliwą mieszankę, która wkręca się do głowy i nie zamierza jej opuścić. Dodajmy do tego wyjątkowy talent do konstruowania znakomitych harmonii, którego źródeł należy upatrywać w doświadczeniach z tworzeniem muzyki filmowej, i otrzymujemy tak wyrazistą elektronikę, jakiej nie słyszano w Polsce od lat, być może nawet nigdy.
Materiał powstawał przez dwa lata. Potrzebowaliśmy tego czasu, żeby dojrzeć jako twórcy i doprecyzować swoje własne brzmienie. Dużo przez ten czas pracowaliśmy nad piosenkami dla innych artystów oraz nad muzyką filmową i teatralną, dzięki czemu znacząco rozwinęliśmy swój warsztat i wyobraźnię muzyczną – potwierdzenie tych słów można znaleźć już w pierwszych taktach utworów umieszczonych na nadchodzącym krążku.
Głębia brzmienia, jego intensywność, wielowątkowość i dynamika – wszystkie te elementy “porażają” od pierwszego odsłuchu. Jednak nadchodząca płyta nie jest materiałem, który zamierza zmęczyć słuchacza. Mateusz i Michał chcą przede wszystkim dostarczyć maksimum wrażeń, zarówno tych popychających odbiorców w kierunku parkietu, jak i pozwalających na chwilę ucieczki w głąb siebie.
Poruszające techno
Romantyczne techno – takim tytułem określano muzykę autorstwa m.in. Kiasmos, Rival Consoles czy Pionala. Choć łatka ta znakomicie pasowałaby do stylistyki braci Sarapata, to charakter ich brzmienia najlepiej opisują oni sami: – Mieliśmy już na pewnym etapie tworzenia materiału ogólny obraz celu – stworzenia klubowej i przejmującej muzyki. Stwierdziliśmy któregoś razu, że to taka muzyka, która z jednej strony wyszarpie Cię na parkiecie, a z drugiej pozwoli odpłynąć, kiedy siedzisz już ze słuchawkami na szczycie w górach i patrzysz na najpiękniejszy widok. Chcieliśmy, żeby było mocno, wręcz tektonicznie, ale też wzruszająco, z elementem „dynamicznego zamyślenia”.
„3AM” jest dostępny we wszystkich serwisach streamingowych: https://ffm.to/SARAPATA3am
SARAPATA
Facebook: https://www.facebook.com/SARAPATAMUSIC
Instagram: https://www.instagram.com/sarapatamusic/
Spotify: https://spoti.fi/3fEiC6O